poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 7 cz. 2

Na początek, chcę Wam podziękować za 112 wejść. Cieszę się, że czytacie mojego bloga :)
Proszę też, żebyście wzięli udział w ankiecie, bo jak na razie jest pól na pół XD
Miłego czytania







Łzy stanęły mi w oczach i razem z Larą pobiegłyśmy w tamtą stronę. Zobaczyłyśmy Leona pchającego motor.
- Lara, możesz poprawić hamulce?
- Znowu?
- Tak, tylko teraz w drugą stronę, bo jak zahamowałem, to prawie od razu stanąłem w miejscu.
- Przepraszam bardzo, to ty chciałeś żebym je podkręciła.
- No niech ci już będzie. Zrobię jeszcze parę kółek i podstawię ci motor do warsztatu.
Jak dobrze, że nic mu nie jest. Mam nadzieję, że nie zauważył moich łez...

Leon
Dobrze, że szybko puściłem ten hamulec. Mało brakowało, a bym się przekoziołkował. Nie jestem pewien, ale Viola miała chyba łzy w oczach. Aż tak bardzo się o mnie bała? Nie miała chyba innego powodu do płaczu...

Violetta
Pół godziny później
Lara jest naprawdę fajna. I pomyśleć, że przez chwilę byłam o nią zazdrosna... O, idzie Diego. Chwila moment... Czy mi się zdaje czy moja nowa przyjaciółka się zarumieniła?
- Cześć dziewczyny!
- Cześć Diego!
- Sorry. Muszę iść tam... Po to... Do tego... Sprawdzić... - Powiedziała Lara i dosłownie uciekła.

- I tak jest zawsze jak przychodzę - powiedział smutny Diego.
- Po prostu jej się podobasz. Powinieneś ją gdzieś zaprosić.
- Tak myślisz?
Tylko kiwnęłam głową. 

Diego
Dobra, co mi szkodzi. Podszedłem do Lary i zapytałem:
- Tak sobie myślałem, że może dasz się zaprosić jutro na spacer?
- Zapraszasz mnie na randkę?
- No... Tak. Chyba tak.
- Okey. Przyjdź po mnie o 19 - uśmiechnęła się.
Viola też się uśmiechała, a Leon gapił się na nas z otwartą buzią. Potem odprowadziliśmy dziewczyny do domu i poszliśmy do mnie.
- Uprzedzam, że jest już u mnie mój przyrodni brat Marco. - powiedziałem.
- Spoko. W końcu go poznam.

Leon
Z salonu słychać było dźwięki muzyki. Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem Marco. Wygląda na fajnego... 

- Cześć. Jestem Leon.
- Jestem Marco, ale pewnie już to wiesz. - powiedział. I nagle przyszedł mi do głowy pomysł.
- Słuchajcie! Viola urządza dziś nocowanie dla swoich przyjaciółek, może my też porobimy coś razem?
- Masz na myśli piżama-party? - zaśmiał się Diego.
- Coś w tym stylu. Haha. I możemy też zaprosić Federico. - wyjaśniłem im kto to jest.
- Taa... W sumie czemu nie - zgodził się Marco. - Pokarzemy dziewczynom, że bawimy się lepiej od nich!
I zadzwoniliśmy po Fede. Przyszedł w ciągu 15 minut.
- Dzięki, że mnie stamtąd wyciągnęliście - powiedział na powitanie.
- Spoko. To jest Diego, a to jego przyrodni brat - Marco.




**********
I jak? :)
Fajny?

1 komentarz:

  1. Extra. Podziwiam cię za to, że próbujesz dalej, chociaż ciągle nie widac efektów pracy. Chociaż wiesz, 4 000 wejśc w niecały miesiąc to chyba niezły wynik, nie?

    OdpowiedzUsuń