sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 27

 Miesiąc później
Violetta
Tych wakacji nie zapomnę nigdy w życiu. Spędziłam je z najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem i najcudowniejszym chłopakiem. Jego śpiączka, Clara i nasze krótkie zerwanie tylko nas do siebie zbliżyło. A propos Clary - wyjechała. Naprawdę już jej nie ma. Byłam akurat u Leona i robiliśmy zapiekankę na piknik z przyjaciółmi, gdy wparowała do jego domu i oznajmiła, że jeśli Leon jej teraz nie pocałuje, wyjedzie na zawsze i nigdy nie wróci. Leon tylko do niej podszedł i powiedział " Mam ci pomóc z tą walizką?". Ona zdziwiona spojrzała na niego, a potem na mnie i wyszła. Zaczęłam skakać z radości. W końcu się jej pozbyliśmy. 
Za 3 dni wracamy do Studio. Szkoła została odbudowana i teraz nazywa się Studio OnBeat. Pablo już nam oznajmił, że będzie sześcioro nowych uczniów. Jednym z nich jest Lara. Diego namówił ją,żeby poszła na egzaminy i dostała się. Między innymi to było powodem naszego pikniku. No i oczywiście jutro ślub Angie i mojego taty. Nie mogę się już doczekać. To będzie cudowny dzień.
Taki wpis chyba wystarczy. Idę spać. Nie chcę jutro zasnąć w środku ceremonii.

Następnego dnia
- Violu, widziałaś gdzieś mój telefon? Za moment ma zadzwonić facet od kwiatów.
- Angie, trzymasz go w ręku. Oddychaj głęboko. Wiem, że się denerwujesz, ale  nie masz powodów. Spokojnie.
- Dzięki Violetto. 
- Dzień dobry. Jestem Val. Mam uczesać Angie.
- Dzień dobry.
Godzinę później włosy mojej nowej mamy wyglądały przecudnie. Nie wytrzymałam i zrobiłam zdjęcie:
Poszłam do łazienki zrobić sobie makijaż i zastałam tam Federico, który stawiał sobie grzywkę. Wyglądało to dość ciekawie:

Potem zrobiłam sobie dwa zdjęcia z Ludmi.



Uczesałam się i poszłam pomóc Angie założyć suknię. Była prześliczna.

 

Zajrzałam jeszcze do taty, sprawdzić, czy nie trzeba mu w czymś pomóc, ale był już ubrany w garnitur i chyba lekko zestresowany.
- Będzie dobrze tatko.

Wróciłam do siebie, przebrać się w sukienkę. Ludmiła była już gotowa.

Gdy weszłam znów do kuchni, Lara chwaliła się Angie nowymi butami, które kupiła specjalnie na wesele.


Przez cały dzień nie widziałam Leona. Spotkamy się pewnie dopiero na ceremonii.

Dwie godziny później
Przytuliłam się do Leona. Tata właśnie powiedział "Tak". Zrobiłam im zdjęcie, tuż przed pocałunkiem. To była taka romantyczna chwila!

Potem Angie rzuciła bukiet i kto go złapał? JA. Czyli to znaczy, że JA następna wyjdę za mąż... Ciekawe czy się sprawdzi...
Potem zaczęło się przyjęcie, a ja latałam jak głupia i robiłam wszystkim zdjęcia.


Marco, Diego i Fede przed hotelem, w którym odbywa się wesele.


Ludmi i Cami 


Fran, Cami i Naty. Wszystkie wyglądają świetnie.


Marcesca <3


Caxi <3


Mój Leosiek


I dwaj bracia: Marco i Diego.

Tańczyłam ze wszystkimi. Nawet z Pablo. Pół godziny przed północą razem z Leonem wyszliśmy na scenę i zaśpiewaliśmy "Nuestro Camino" dla pary młodej, ale też do siebie. Miłość była dosłownie wszędzie. Wszyscy tańczyli przytuleni do siebie, a Angie tak się wzruszyła, że się rozpłakała. Dobrze, że ma wodoodporny makijaż. Ludmi zrobiła mi zdjęcie, bo stwierdziła, że tylko ja nie mam fotki z wesela.

Wszyscy bawili się fantastycznie. O północy wjechał tort. Był olbrzymi.


Potem były oczepiny. Uśmialiśmy się jak nigdy. Nadeszła kolej na rzucanie welonem. Leonowi niezbyt przypadł do gustu pomysł, że mam całować kogoś innego... Zresztą mi też nie. Orkiestra zaczęła grać, a welon złapałam ja. Supeer... Potem na środek wyszli panowie. Krawat złapał oczywiście mój Leon. Zatańczyliśmy walca, a potem pocałowaliśmy się. Zostaliśmy drugą młodą parą. Czułam się fantastycznie. po oczach Leosia poznałam, że on też się cieszył.
Bawiliśmy się do białego rana. O siódmej rozeszliśmy się do pokoi. Ja miałam sypialnię z Larą, Fran i Ludmi. Obok nas spały Cami i Naty. Chłopacy spali na przeciwko nas. Angie i tata zajęli specjalny pokój dla nowożeńców. 

Dwa dni później
Leon
Wszyscy w naszej paczce wciąż mówią o ślubie Angie i Germana. To było coś magicznego. Viola była w siódmym niebie, mimo że to nie był jej ślub. Już drugi dzień chodzi cała w skowronkach. Idę właśnie po nią, bo trzeba iść do Studia. Dzisiaj Pablo przedstawi nam nowych uczniów.

W Studio
- Leoś?
- Tak Violu?
- Kochasz mnie?
- Oczywiście, że tak. Skąd to pytanie?
- Po prostu lubię, gdy mówisz, że mnie kochasz.
Uśmiechnąłem się.
- A ty mnie kochasz?
- No nie wiem... - udała, że się zastanawia.
- A teraz? - spytałem i pocałowałem ją.
- Bardzo, bardzo cię kocham - zaśmiała się.
- Moi drodzy - zaczął Pablo - witam nowych i starych uczniów. Jak pewnie zauważyliście, trochę się tu pozmieniało. Szkoła zmieniła nazwę ze Studio 21 na Studio OnBeat. W gronie nauczycielskim też nastąpiła zmiana. Gregorio odszedł od nas, a jego miejsce zajęła Jackie. Mam nadzieję, że ją polubicie. Nie chcę was zanudzić, więc przedstawię wam nowych uczniów:
      - Cristobal

        - Rodzeństwo Fernando i Lola

       -  Lara 

          - Prosto z Francji przyjechał do nas Xsawier


              - No i Hannah 

- Mam nadzieję, że przywitacie ich ciepło.
Nie bardzo podoba mi się ten cały Cristobal... Cały czas gapi się na moją Violettę.

Violetta
Nie podoba mi się ta Lola. Patrzy się na Leona, jakby był jej własnością. O nie! Po moim trupie. Przytuliłam się do niego jeszcze bardziej.
- Leon, zrobisz coś dla mnie?
- Wszystko.
- Pocałuj mnie.
Uśmiechnął się i spełnił moją prośbę. Gdy spojrzałam na Lolę nie patrzyła się na Leona, tylko na mnie. Uśmiechnęłam się do niej słodko i podeszłam do naszych przyjaciół.

Ludmiła
Zakochałam się. Zaczęłam wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Podeszłam do Xaviera.
- Cześć. Jestem Ludmiła. Miło mi cię poznać.
- Jestem Xsavier. Mi też jest miło.
- Kiedy się tu przeprowadziłeś?
- Miesiąc temu. Chodziłem do Studio we Francji i zostałem tu przepisany po przeprowadzce. Masz ochotę na lody?
- Jasne. Znam genialną lodziarnię.
- Więc prowadź - uśmiechnął się do mnie. Jaki ma piękny uśmiech...

Federico
Ludmiła podeszła do Xaviera. Skoro ona się odważyła, to ja nie będę gorszy. Dawno się tak nie denerwowałem.
- Cześć. Jestem Federico, ale możesz mi mówić Fede. Ty jesteś Hannah, prawda?
- Tak. Miło mi cię poznać Fede. Chyba nie jesteś stąd? 
- Nie. Pochodzę z Włoch, ale przeprowadziłem się na stałe do Buenos Aires.
- Zawsze marzyłam, żeby zobaczyć Włochy.
- Może kiedyś cię tam zabiorę - uśmiechnąłem się.
- Trzymam cię za słowo. Mógłbyś mnie oprowadzić? 
- Oczywiście. 

Francesca
- Fede i Lu się zakochali. Przed chwilą ich widziałam jak wychodzili z Xavierem i Hannah - powiedział Cami.
W tej samej chwili podszedł do nas Fernando. 
- Cześć. Jestem Fer. 
- Cześć ja to Diego, to moja dziewczyna Lara. To są Marco i Fran, Cami i Maxi, no i Viola i jej chłopak Leon.
- Jesteście parą? - spytał się Leona.
- Tak, a co?
- Spodobałeś się mojej siostrze, a ona  szybko nie odpuści.
- Poradzimy sobie.
- Tego wam życzę - powiedział szczerze. - Ona jest nieznośna.
- Cześć - usłyszałam za plecami. - Jestem Cristobal. 
Diego po raz kolejny nas przedstawił. 
- A to Leon i Vio...
- Violetta. Moja DZIEWCZYNA - powiedział Leon podkreślając ostatnie słowo. Widać było, że jest zazdrosny. Co prawda nie ma o co, bo Viola kocha tylko jego, ale ja też byłabym zazdrosna, gdyby jakaś dziewczyna patrzyła w ten sposób na Marco.
 - Więc, Violetto, masz ochotę na spacer?
 Leon mocniej przytulił Violę.
 - Przykro mi, ale właśnie szłam na spacer z moim CHŁOPAKIEM - powiedziała i wyszła z Leonem.

 Violetta
 Tylko tego mi brakowało! Najpierw jakaś lafirynda gapi się na mojego Leosia, a teraz ten idiota zaprasza mnie na spacer. Widziałam, że Leon jest wściekły.
- Nie lubię tego Cristobala.
- Ja też nie. Jest zbyt pewny siebie. I za Lolą też zbytnio nie przepadam...
- Dlaczego? Nawet jej nie znasz.
- A ty nie znasz tamtego idioty, więc czemu go nie lubisz?
- Bo podrywa cię. A ty jesteś tylko moja i nikt nie ma prawa zapraszać cię na randki oprócz mnie.
- No i masz odpowiedź.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie udawaj, że nie zauważyłeś jak ta małpa się na ciebie patrzy! Jakby chciała cię pożreć wzrokiem - nie wytrzymałam i wybuchłam.
- Coś takiego. Moja Viola jest zazdrosna.
- Tak. Ale pamiętaj, że jesteś mój i jeśli ta lafirynda będzie czegoś od ciebie chciała, to będzie miała ze mną do czynienia.
- Viola, normalnie się ciebie boję...
- To ona ma się bać. Kocham cię Leoś.
- Ja ciebie też.
Poszliśmy do niego do domu obejrzeć jakiś film. Ja zrobiłam popcorn, a Leoś wybrał komedię. Przez ostatni miesiąc mój książę z bajki uczył mnie gotować. Potrafię już zrobić omlety, naleśniki, jajecznicę, pizzę i spaghetti. Ale do Leona jeszcze mi daleko. Usiadłam obok niego, przytuliłam się i zaczęliśmy oglądać.






*********
Podoba się? :)
Teraz druga część wykreślanki :)
Był 1 głos, że ma odpaść Luca... No więc odpada Luca XD
Komentujcie :)
To mi pomaga pisać następne rozdziały :)
Kocham Was <3

7 komentarzy:

  1. Rozdział boski ! <33
    W końcu ślub Angie i Germana :P
    Mam nadzieję, że nowi uczniowie nie zniszczą Leonetty <33
    Koffam i czekam n nn ;**

    A co do wykreślanki to odpada 16 czyli Diego. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Liebster Awar.
      Więcej informacji na :
      http://kim-i-jack-czyli-moje-opowiadanie.blogspot.com/

      Usuń
  2. Rozdział uroczy.
    Ślub <3
    Leosiek i Viola byli drugą parą :*
    Zazdrosna Leonetta *.*
    A co do wykreślanki zgadzam się z górą.

    OdpowiedzUsuń
  3. super germanie a i lubie te zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  4. Osoby z pierwszego i chyba drugiego zdjęcia są z High School Musical Pojedynek?

    OdpowiedzUsuń