niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 29

Leon
Dziewczyny urządzają sobie piżama party, więc spotykam się z chłopakami napisać coś na lekcje Pablo. Duet z Larą mam już przygotowany. Jaka szkoda, że nie mogę śpiewać z Violą. Nie musiałbym wtedy nic udawać. Niby Larę też kocham, ale bardziej jako siostrę. 
- Leoś, ja wychodzę - usłyszałem Elenę. - Tylko domu nie roznieście!
- Postaramy się - powiedziałem. 
Pół godziny później przyszli Maxi, Diego, Marco i Fer. Tego ostatniego nawet polubiłem. Jest w porządku. Aż trudno uwierzyć, że Lola to jego siostra. W dodatku bliźniaczka.
- Co powiecie na hip-hop? - zaproponował od razu Maxi.
- W sumie niezły pomysł. Trzeba od czegoś zacząć.
- Tyle, że ja nie rapuję - powiedział Fer.
- Coś się wymyśli - klepnął go w plecy Diego. 
Godzinę później mieliśmy już pierwszą zwrotkę i refren. Fajnie się z nimi pracuje. Zrobiliśmy sobie małą przerwę. Zadzwonię do Violi.

W tym samym czasie u Fran
Violetta
Świetnie się bawimy. Hannah to świetna dziewczyna. Mamy wrażenie, jakbyśmy znały się od zawsze. Zjadłyśmy już połowę tego, co przyniosłyśmy. Ciekawe jak chłopakom idzie z piosenką. Może bym zadzwoniła do Leona... Nie. Obiecałyśmy sobie, że nie dzwonimy do chłopaków. To ma być babski wieczór. Zadzwoniła mi komórka na wyświetlaczu pojawiło się imię mojego księcia. Podałam telefon Fran, zgodnie z umową. Powiedziała, że jeśli Leon do mnie zadzwoni, ona z nim porozmawia.
- Cześć skarbie? Co u ciebie? - Fran wzięła go na głośnik.
- Viola z tobą nie rozmawia.
- Dlaczego? Co znów zrobiłem?
- Nic, ale mamy babski wieczór. Tak naprawdę nie powinnam w ogóle odbierać. 
- Fran, daj mi Violę do telefonu.
- Nie. Nic jej nie jest, więc nie musisz się martwić.
- Przestanę się martwić, jak ją usłyszę.
- Violu możesz powiedzieć dwa słowa, a potem się rozłączam - powiedziała do mnie Fran. Wiedziałam już co powiem.
- Kocham cię.
- Je ciebie też Violuś. Baw się dobrze.
- Co wy na to, żeby wyłączyć komórki? Powinnyśmy to zrobić już ze dwie godziny temu - powiedziała Ludmiła. Wszystkie wyłączyłyśmy telefony i włożyłyśmy do torebek. Zrobiłyśmy sobie małą sesję zdjęciową.













Lola
Jest piątek wieczorem, a ja siedzę sama w domu! To straszne! Nawet Fer wyszedł to tych luzerów, a przecież on nigdy nigdzie nie wychodzi! Moja komórka powinna cały czas dzwonić, a milczy! Jak to możliwe, że nikt do mnie nie dzwoni?! O! Dzwoni! Eh... to tylko Cris. Czego on znów chce? Ciekawe jak moje włosy? Mam nadzieję, że nie oklapły.
- Czego chcesz?
- Też się cieszę, że cię słyszę. Dzwonie w sprawie piosenki dla Angie.
- Tsa, jasne. A ja jestem najbrzydsza w szkole. Masz nowy plan, prawda?
- Może... 
- No to mów. Zaraz idę do sauny.
Spodobał mi się jego plan. Tym razem na pewno wypali. A Leon będzie mój. Świetnie byśmy razem wyglądali. Lola i Leon. Czy to nie cudowne. I mogli by na nas mówić Lela. Bylibyśmy najpopularniejsi i najpiękniejsi w całym Studio. W całym Buenos Aires. Kupowałby mi same drogie ubrania i biżuterię. I zabierał na wycieczki do Paryża! I będę miała to wszystko, jeśli tylko plan Crisa wypali...

Trzy dni później
Violetta
Właśnie skończyłam ćwiczyć z Fran i Cami piosenkę na zajęcia z Pablo. Wyszła nam świetna! Wspaniale nas opisuje. Nosi tytuł Codigo Amistad. Napisałyśmy ją w jeden dzień. Niestety Lu ciągle ma problemy z Lolą. Ta wiedźma jest straszna! I trochę się boję, bo ani ona, ani Cristobal nic nie robili przez ostatnie trzy dni. Pewnie szykują coś wielkiego... Mam nadzieję, że nic nie zrobią Leonowi. Nie zniosłabym tego... Wczoraj zabrał mnie na przejażdżkę jego nowym samochodem. A ponieważ Elena zajęła mu garaż, zostawił go u mnie. Dzisiaj po lekcjach podstawię mu go pod dom. Leon zaraz po szkole idzie na tor pomóc Larze przyszykować motor dla jakiegoś ich przyjaciela. Ja bym im tylko przeszkadzała. Poszłam na zajęcia z tańca. Jackie dała nam dzisiaj wycisk, ale jest fajniejsza od poprzedniego nauczyciela. Pożegnałam się z Leośkiem. Obiecał, że o 18 przyjdzie do mnie na kolację. Dwadzieścia minut później już jechałam w stronę domu państwa Verdas. Elena dzisiaj wyjeżdża. Szkoda, bo ją polubiłam. Zatrzymałam się pod domem, w który już tyle razy byłam. I kilkanaście razy prawie wywołałam pożar, gdy Leoś uczył mnie gotować. Wysiadałam z samochodu, gdy usłyszałam pisk opon. Odwróciłam się i zobaczyłam pędzący samochód. Jedyne co potem pamiętam to potworny ból, a potem ciemność...



*********
I jak?
Wprowadziłam trochę akcji :)
Dzisiaj kolejna część wykreślanki.
Były dwa głosy, że odpada Diego.
Kto następny? :)
Mam już pomysł na następną wykreślankę,
 ale najpierw ta XD

4 komentarze:

  1. MA odpaść numer 2 i 11 !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jesem z bloga leonetta13.blogspot.com i mam małą prośbę czy mogłabyś powiedzieć jakoś o naszym blogu bo mało ludzi nas czyta...

    Z góry dzięki Nadia i Majka

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne rozdziały . Podoba mi się jak wszystko opisujesz .
    Czekam na następny ;D
    A w wykreślance odpada Tomas ;**

    OdpowiedzUsuń