niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 14

Poznajcie moje dobre serce :) Widzę, że odwiedzacie mojego bloga, więc postanowiłam "odwiesić" bloga :)
Wdaje mi się, że ten rozdział jest trochę nudny, ale mam nadzieję, że mimo wszystko się wam spodoba :)
Miłego czytania ;)




Ludmiła
Nareszcie zobaczę Violę. Strasznie się za nią stęskniłam. Za Federico też. Jak go poznałam, myślałam, że się zakochałam, ale Fede to tylko... lub aż wspaniały przyjaciel. Przysłał mi miniaturkę Big Bena. Właśnie zajmuję się dekorowaniem domu Leona na imprezę powitalną. Tata Violetty zabiera jego rodziców na kolację, wiec pozwolili nam zrobić przyjęcie tutaj. Nie mogę się już doczekać ich min...

Violetta
Fran zaraz przyjdzie, a potem idziemy po Leona. Nie widzę go dopiero od kilku godzin i już strasznie tęsknie.
- Cześć Violu!
- Cześć. To, idziemy po Leona?
- Najpierw się przebierzesz - powiedziała z dziwnym uśmieszkiem.
- A nie mogę iść tak?
- Nie!
Pół godziny kazała mi się przebierać w różne sukienki i w końcu wybrała kwiecistą bluzkę, pudrową spódnicę oraz moje ukochane koturny:

Sama ubrana była w sukienkę w wisienki i baleriny.

- Teraz możemy iść do Leona.

Leon
Ciekawe jaka będzie mina Violi, gdy tu wejdzie. Mi też chcieli zrobić niespodziankę, no ale to mój dom, więc im nie wyszło. Ludmi nie była zbyt zadowolona.
- Fran napisała, że już idą i że Violetta nic nie podejrzewa - powiedziała Cami.
Pięć minut później usłyszałem dzwonek.
- Hej! Idziesz z nami do Resto? - spytała Viola.
- Hm... Może później. Teraz chodź na chwilę do salonu - uśmiechnąłem się.
Minę miała niepewną, ale poszła za mną.
- NIESPODZIANKA!!!! - krzyknęli wszyscy.
Violetta uśmiechnęła się.
- Sami to wszystko zrobiliście?
- Tak. - znów powiedzieli chórem.
- To... Zaczynamy imprezę!!! - wrzasnął Diego i wszyscy zaczęli tańczyć i świetnie się bawić.

Godzinę później
Violetta
Mam takich kochanych przyjaciół! Jakie to szczęście, że poznałam tych wspaniałych ludzi. Właśnie zaczął lecieć wolny kawałek. Przytuliłam się do Leona i zaczęliśmy tańczyć. Było cudownie.
- Dzisiaj ci jeszcze nie mówiłem, że wyglądasz prześlicznie - szepnął Leon. Nagle otworzyły się drzwi. Stanęła w nich wysoka blondynka ubrana w koszulę w kratkę:
- Coś mnie ominęło? - spytała. 
Maxi wyłączył muzykę,  Leon patrzył się na nią z otwartą buzią i szokiem wymalowanym na twarzy. Z kolei Ludmi wyglądała, jakby miała się zaraz na nią rzucić. A gdyby wzrok mógł zabijać, to dziewczyna byłaby już zamordowana przez Diego.
- Leon nie przywitasz się ze mną?
- Czego tu szukasz?- spytała wściekła Ludmiła.
- Przyjechałam odwiedzić starych przyjaciół. Lu pamiętaj: złość urodzie szkodzi.
- Nie nazywaj mnie Lu! Tak mówią do mnie tylko przyjaciele, a ty nią nie jesteś, więc się wynoś.
- Ale to dom Leona, więc tylko on może mnie wyrzucić. To jak skarbie? Mogę zostać?
Czy ona powiedziała do MOJEGO Leona "skarbie"?! O co tu chodzi?!
- Leon, możesz mi to wyjaśnić? - spytałam.
- Violu, to jest Clara. Moja była dziewczyna. Rozstaliśmy się rok temu. - powiedział z twarzą bez wyrazu. - Claro, wyjdź z mojego domu. Nie chcę cię więcej widzieć. - gdy to powiedział poszedł do siebie do pokoju.
Nastała dziwna cisza. Nikt się nie odzywał, a ja miałam łzy w oczach. Dlaczego Leon mi nie powiedział, że miał dziewczynę? Choć z drugiej strony wyglądał na złego i załamanego.
- Wygląda na to, że to koniec imprezy. Ciao! - powiedziała Clara i wyszła. Wszyscy stracili ochotę na zabawę i zaczęli rozchodzić się do domów.
- Diego, możesz mi to wyjaśnić?
- Violetto, myślę że lepiej będzie jeśli porozmawiasz z Leonem.


Leon
Dlaczego ona wróciła? Znów chce mi złamać serce? Akurat teraz kiedy jestem szczęśliwy z Violettą! Widziałem, że jest smutna, gdy usłyszała, że Clara powiedziała do mnie "skarbie"... Czemu znów chce mi niszczyć życie?! To przez nią stałem się arogancki i samolubny. Usłyszałem pukanie, ale nie miałem ochoty z nikim rozmawiać.
- Leon, mogę wejść?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz